Jak już wiecie, jestem zagorzałą
fanką maseczek. W moim koszyku z kosmetykami nie może zabraknąć glinek! Jako
posiadaczka cery mieszanej, w dodatku narażonej na pojawianie się
niedoskonałości, w pełni doceniam ich działanie. Dzisiaj chciałabym Wam napisać
o glince kambryjskiej oraz o glince z Morza Martwego. Mimo, że posiadam je
dopiero miesiąc, nie sposób zliczyć, ile razy już je stosowałam. Po glinki
sięgam około trzy razy w tygodniu – to pozwala mi utrzymać cerę w ryzach.
Niedawno zamówiłam jeszcze glinkę anapską tej samej firmy, ale nie
zdążyłam jej jeszcze użyć. Za jakiś czas możecie spodziewać się jej recenzji.
Według producenta:
Glinka Kambryjska:
Glinka Kambryjska to
najstarsza na świecie glinka, stworzona przez naturę 500-600 milionów lat temu.
Zawiera wszystkie mikroelementy, których potrzebujemy, a mianowicie: krzem,
fosfor, żelazo, wapń, magnez, potas, srebro, mangan, cynk, aluminium, miedz,
kobalt, molibden itp. Glinka błękitna kambryjska to doskonały środek
kosmetyczny. Ma właściwości oczyszczające, przeciwzapalne i dezynfekujące. Glinka
stymuluje krążenie krwi i przyspiesza procesy przemiany materii w skórze. Maseczka
na bazie glinki kambryjskiej doskonale oczyszcza skórę, reguluje metabolizm,
sprzyja regeneracji naskórka, zwęża pory. Posiada wzmacniające działanie,
poprawia kontur twarzy, redukuje zmarszczki i odmładza skórę. Stosowanie
ciepłych okładów z glinki kambryjskiej skutecznie pomaga pozbyć się cellulitu,
stopniowo zmniejsza podskórną tkankę tłuszczową, likwiduje efekt pomarańczowej
skórki. Glinka przywraca skórze jędrność i elastyczność.
Glinka z Morza Martwego:
Czarna glinka to drugi poza solą skarb Morza Martwego.
Składniki czarnej glinki są bardzo cenne dla skóry. Unikatowy kompleks
minerałów czarnej glinki ma właściwości antyseptyczne, oczyszczające,
przeciwzapalne i regenerujące. Glinka doskonale leczy trądzik. Substancje mineralne
zawarte w czarnej glince regulują procesy przemiany materii w skórze,
nawilżają, wzmacniają błony komórkowe, chronią skórę przed utratą wilgoci i
szkodliwym wpływem środowiska. Glinka głęboko oczyszcza, odblokowuje
zanieczyszczone i zatkane pory. Maseczka do ciała z glinki czarnej Morza
Martwego stymuluje krążenie, usuwa napięcie mięśni, łagodzi bóle stawów i bóle
reumatyczne. Glinka Czarna Morza Martwego jest jednym z najskuteczniejszych
naturalnych środków do redukcji cellulitu i nadwagi.
Moim zdaniem:
Dziś glinki ocenię pod względem
działania na twarz. Mam nadzieję, że gdy będę miała więcej czasu, będę mogła
ocenić wpływ okładów z glinek na cellulit czy redukcję tkanki tłuszczowej. Różnica
w działaniu obu glinek jest raczej subtelna. Obie oczyszczają skórę czy
przyspieszają procesy przemiany materii w skórze.
Glinka Kambryjska:
Po zmyciu maseczki skóra jest
delikatnie rozjaśniona, uspokojona. Na mojej młodej skórze nie widzę
natychmiastowego efektu odmładzającego, natomiast daje się zauważyć długofalowe
działanie glinki. Skóra jest ładniejsza, dłużej nawilżona, wygląda zdrowiej i
jędrniej. Przypuszczam, że te efekty wynikają z poprawy krążenia oraz
uzupełnienia mikroelementów. Pory są lekko zmniejszone, lecz nie stają się
niewidoczne. Przez jakiś czas po maseczce moja skóra produkuje mniej sebum.
Dość łatwo się zmywa, jest wydajna.
Glinka z Morza Martwego:
Bardzo ją lubię. Po jej użyciu
wypryski są przygaszone, cera oczyszczona i ładniejsza. Produkcja sebum jest
zmniejszona, a skóra wygląda zdrowiej. Wydaje mi się, że działanie
oczyszczające tej glinki jest lepsze od jej kambryjskiego wariantu. Niestety,
dość trudno się zmywa.
Obie glinki są delikatne.
Pakowane są w dwa woreczki po 50g, co uważam za bardzo wygodne – łatwo się
podzielić z mamą czy przyjaciółką. Niezaprzeczalną zaletą tych maseczek jest
cena i wydajność. Z pewnością jeszcze nie raz kupię te glinki!
Stosujecie glinki? Znacie produkty
Fitokosmetik?
Pozdrawiam,
Iza :)
Ja uwielbiam glinki, ostatnio staram się je stosować 2 razy w tyg :)
OdpowiedzUsuńJa bez nich nie umiałabym się obejść :)
Usuńmam w planach ich kupno
OdpowiedzUsuńPolecam, świetna jakość za niską cenę. :)
UsuńGlinki są świetne i mają szerokie zastosowanie. Kiedyś spróbuje tej glinki bo ma atrakcyjną cenę:D
OdpowiedzUsuńOj tak, muszę w końcu spróbować tych okładów, podobno działają na cellulit i pomagają w redukcji wagi :D
UsuńJa uwielbiam czerwoną glinkę :-)
OdpowiedzUsuń