środa, 13 lutego 2013

Woda termalna La Roche Posay



O wodzie termalnej usłyszałam wiele lat temu, jednak uważałam ją za zbędny kosmetyk, wręcz bezużyteczny. Jakiś czas temu dostałam wodę termalną LRP gratis przy zakupach. Skoro już miałam, to wypróbowałam i… od tej pory nie mogę się z nią rozstać!



Informacje zaczerpnięte ze strony producenta.

Według producenta:

Unikalna kombinacja minerałów i pierwiastków śladowych, takich jak selen, nadaje wodzie termalnej z La Roche-Posay udowodnione naukowo kojące, łagodzące i przeciwrodnikowe właściwości. Rygorystyczna formuła, aby zminimalizować ryzyko podrażnień. Preparat odpowiedni dla dorosłych i dzieci.

Skład: Dwuwęglany 396 mg, Wapń 140 mg, Krzemiany 30 mg, Selen 60 μg, Cynk 22 μg, Miedź 5 μg, osad suchy po odparowaniu w temperaturze 180°C 440 mg, pH neutralne – 7, temperatura - 13°C

Właściwości: koi, regeneruje, chroni, przeciwdziała wolnym rodnikom, łagodzi zaczerwienienia,  zwalcza podrażnienia i świąd, odświeża i orzeźwia, zmiękcza i wygładza, oczyszcza
Woda rozpylana jest za pomocą azotu – gazu obojętnego ekologicznie.

Moim zdaniem:

Butelka zaopatrzona jest w dobry rozpylacz – struga wody jest delikatna, rozproszona, nie psika w jedno konkretne miejsce. Wskutek tego skóra jest lekko pokryta wodą, ale nie spływa ona strumieniami z twarzy. Czynnik ten wpływa na komfort używania, więc jest dla mnie ważny. W składzie figuruje selen. Nie spotkałam go dotąd w innych wodach termalnych. Selen jest bardzo ważnym pierwiastkiem i jego obecność w tym kosmetyku jest dla mnie bardzo dużą zaletą. Do czego używam wody termalnej? Na początku używałam jej zamiast toniku. Nie zaszkodziła, ale nie nastąpiła też rewolucja. Potem zaaplikowałam wodę mojemu chłopakowi po goleniu. Tak dobrze złagodziła podrażnienia, że od tej chwili po każdym goleniu używa tej wody. Wtedy uwierzyłam w lecznicze właściwości kosmetyku i aplikuję go sobie, kiedy moja skóra jest podrażniona lub gdy dostanę wysypki. Alergicy z pewnością docenią właściwości wody termalnej. Skóra szybciej wraca do normy, mniej swędzi, jest uspokojona. Ostatnio używam też wody do spryskiwania maseczek z glinek – dobrze się sprawdza.

Podsumowując – jest to dla mnie absolutnie niezbędny kosmetyk. Mimo, że testowałam już kilka wód termalnych, zawsze wracam do tej z La Roche Posay. Zawartość selenu i rozpylanie azotem to dla mnie niekwestionowane zalety. Jeśli często miewacie alergiczne wysypy czy podrażnienia – polecam!

Używacie wód termalnych? Znacie tą La Roche Posay? Jakie są Wasze sposoby na łagodzenie podrażnień i wysypek?

Pozdrawiam,
Iza

7 komentarzy:

  1. nigdy nie używałam żadnej wody termalnej, bo miałam do niej takie podejście jak Ty, ale czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że gdybym nie dostała tej wody w gratisie, to pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła :)

      Usuń
  2. Ja używam wody z Uriage i jak dla mnie jest naprawdę fajna. Wcześniej miałam wodę z Iwostinu,która kompletnie nic nie robiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej z Uriage jeszcze nie próbowałam, ale z tego co kojarzę, nie trzeba osuszać po niej skóry, więc pewnie się na nią kiedyś skuszę :)

      Usuń
  3. Zimą nie potrzebuję wody termalnej, lecz latem to konieczność! Świetnie chłodzi i odświeża. Bardzo fajna jest też woda Vichy ;)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chwili używam Vichy i jest rozpylana mieszanką azotu i dwutlenku węgla, co mi się mniej podoba...

      Usuń
  4. Też ma tę wodę, ale nie mogę się zabrać do używania jej tak samo jak Ty, ale może się przekonam:)
    obserwuję i zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Miło jest poznać Waszą opinię. Odpowiem na każde Wasze pytanie! Jednocześnie proszę o nieumieszczanie w komentarzach reklam. :)