piątek, 22 lutego 2013

Maseczka peelingująca Luvos



Wiecie, jak bardzo lubię glinki! Na Waszych blogach przeczytałam kilka dobrych recenzji produktów firmy Luvos, więc skusiłam się na początek na maseczki (tego u mnie nigdy za wiele!). Jako pierwszą przetestowałam maseczkę peelingującą z olejkiem z pestek brzoskwini.



Według producenta:

Glinka delikatnie oczyszcza skórę, wnikając głęboko w pory. Olejek z pestek brzoskwini odświeża cerę.

Skład: Aqua, Sorbitol, Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Loess, Glycerin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Cetearylalcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Prunus persica Kernel Oil, Cetearyl Glucoside, Bentonite, Salix alba extract, Helianthus Annuus Seed Oil*, Tocopherol (Vitamin E), Maltodextrin, Xanthan, Sodium Hydroxyde, Parfum, CI 77891, CI 77492, CI 77499, CI 77491

Moim zdaniem:

Maseczka zamknięta jest w dwóch saszetkach po 7,5ml. Jedna saszetka starcza na aplikację na twarz i szyję grubą warstwą, lub na dwie aplikacje na twarz. Ma ładny, nienachalny zapach. Jest bardzo gęsta, nie spływa z twarzy. Dzięki zawartości olejków nie wysycha zbyt szybko, więc omija nas nieprzyjemne ściągnięcie skóry. Nie trzeba mieszać jej z wodą – wystarczy nałożyć i czekać na efekt! Po zmyciu maseczki skóra jest odświeżona, lekko oczyszczona i odrobinę natłuszczona. Efekt jest zadowalający, chociaż zdolność oczyszczania jest dla mnie zbyt niska w kryzysowych sytuacjach. Raczej nie przygasi wyprysków. Jest to dobra maseczka „zapobiegawcza”, jednak kiedy moja cera przeżywa gorsze chwile, sięgam po moje ulubione rosyjskie glinki w proszku. Nie należy się też spodziewać, że maseczka ta zastąpi nam peeling – raczej lekko odświeży skórę. Nie podrażniła mnie.

Podsumowując, maseczka jest według mnie dobra, ale nie stała się moim hitem. Przy okazji kolejnych zakupów zapewne wrzucę ją do koszyka – jest to dobra glinkowa maseczka, jeśli wybieramy się w podróż – zamknięta w saszetce, bez konieczności rozrabiania.

Znacie tą maseczkę? Lubicie kosmetyki Luvos?

14 komentarzy:

  1. Mam dokładnie takie samo zdanie na temat gotowych glinkowych maseczek, są spoko ale sercem nie zawładną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, glinki w proszku lepiej na mnie działają :)

      Usuń
  2. ja używam tylko glinek w proszku, ale na wyjazd może to być ciekawa alternatywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to właśnie bardziej praktyczny wybór na wyjazd :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. To właśnie Twój post zachęcił mnie do jej zakupu :)

      Usuń
  4. Nie znałam jej, ogólnie glinki uwielbiam :),a gdzie ją można kupić?

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam, ale gliki mają zbawienne działanie na moją cerę :) uwielbiam je!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moją mieszaną cerę też świetnie działają! Nie mogę się bez nich obyć :)

      Usuń
  6. ja chec sobie wlasnie z tej firmy kupic cale opakowanie glinki - ostatnio widzialam w aptece -ale mieli tyle rodzaji ze nie wiedzialam na jaka sie zdecydowac .... uwielbiam glinki- pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Miło jest poznać Waszą opinię. Odpowiem na każde Wasze pytanie! Jednocześnie proszę o nieumieszczanie w komentarzach reklam. :)